niedziela, 25 października 2015

wegańskie pulpety na spaghetti

Pamiętacie tę scenę z bajki Zakochany Kundel (1955/1997), gdzie główni bohaterowie jedzą razem spaghetti z pulpetami? Mnie to danie kojarzy się właśnie z tą kreskówką, choć jest to jeden z najbardziej popularnych pomysłów na makaron.

W książce Jadłonomia znalazłam przepis na wegańską wersję klasycznego dania, lekko zmodyfikowałam recepturę. Wbrew pozorom pulpeciki robi się szybko, a posiłek jest bardzo sycący.



Składniki:
  • 400g makaronu spaghetti (u mnie bezglutenowy)
  • ulubiony sos pomidorowy (przepis poniżej)
  • parmezan do podania (lub jego wagański zamiennik)

Pulpety
  • kostka tofu wędzonego (180g) - mogą być dwie kostki zwykłego tofu
  • kostka tofu zwykłego (180g)
  • 2-3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżeczki musztardy Dijon
  • 1/2 łyżeczki suszonego oregano lub 1 łyżeczka świeżego
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • 1 łyżka zatharu (można pominąć)
  • 3 łyżeczki sezamu
  • 1/2 szkl. bułki tartej
  • dobra oliwa do smażenia
  • sól, pieprz
Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, pamiętając, że dojdzie jeszcze w sosie.

Tofu kroimy w grubą kostkę i miksujemy  blenderem z pozostałymi składnikami (masa jest zwarta, więc uważajcie na swoje blendery!) na gładką masę, doprawiamy do smaku, zagniatamy. Formujemy małe kulki i smażymy na rozgrzanym oleju na złoto. Kulki odkładamy na ręczniki papierowe, aby odsączyć je z tłuszczu.

Sos pomidorowy
  • mała cebula, drobno pokrojona
  • ząbek czosnku, wyciśnięty
  • 2 puszki krojonych pomidorów
  • łyżka octu balsamicznego
  • oregano, tymianek, sól, pieprz do smaku
  • łyżeczka zatharu (niekoniecznie)
  • chlust oliwy
Na oliwie podsmażamy cebulę, dodajemy czosnek, pomidory, ocet i przyprawy. Dusimy na małym ogniu przez ok. 30 min.


Do sosu dodajemy ugotowany al dente makaron, mieszamy i wrzucamy pulpeciki. Podajemy z parmezanem.

Znalezione obrazy dla zapytania zakochany kundel
Zakochany kundel/film.wp.pl

wtorek, 29 września 2015

Aloo Gobi (curry kalafiorowo-ziemniaczane)

Aloo to ziemniaki, gobi to kalafior. Aloo Gobi to typowe indyjskie curry.
Ja je jem z ryżem jaśminowym lub brązowym z odrobiną cynamonu.
Oczywiście najlepiej smakuje latem, kiedy dostępne są młode warzywa




Składniki:
Przepis (odrobinę zmieniony) pochodzi z książki Marty Dymek Jadłonomia.

  • 1 kalafior
  • 3 ziemniaki
  • 10 podłużnych pomidorów (lub dwie puszki krojonych pomidorów)
  • 1 szkl. wody
  • 2 łyżeczki mielonej kolendry
  • 1/2 łyżeczki mielonego kuminu
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • sól
  • chlust oleju
  • 1 1/2 łyżczki mielonego kuminu
  • 1/4 łyżeczki asafetydy (lub drobniutko posiekane 1/4 cebuli i 1 ząbek czosnku)
  • ryż
  • natka kolendry
Masala:
  • 2 wypeskowane papryczki chilli
  • 2 ząbki czosnku
  • 3cm imbiru
  • szczypta soli
Najpierw robimy masalę - wszystkie składniki miksujemy lub ucieramy w moździerzu na pastę. Kalafiora dzielimy na male różyczki, ziemniaki i pomidory obieramy i kroimy w kostkę.
W garnku rozgrzewamy olej, dodajemy kumin i asafetydę (lub cebulę z czosnkiem) i dusimy kilka sekund, dodajemy masalę i dusimy przez minutę lub dwie. Musimy uważać żeby przyprawy się nie przypaliły. Wrzucamy kalafiora, ziemniaki i dusimy 5 min. Dodajemy pomidory, wodę, kolendrę, kumin, kurkumę i gotujemy przez 15-20 min. pod przykryciem. Doprawiamy.
Podajemy z ryżem i natką kolendry.

wtorek, 1 września 2015

Tabbouleh (libańska sałatka)

Tabbouleh to jedno z najbardziej popularnych dań kuchni arabskiej. Jest to sałatka na bazie kaszy bulgur lub kuskus z drobno pokrojonymi pomidorami i ogórkami oraz dużą ilością mięty i natki pietruszki.
Według mnie jest idealna na lato. Po pierwsze wykorzystujemy sezon na pyszne pomidory i ogórki, a po drugie najlepiej smakuje, gdy schłodzi się w lodówce, a w upalne dni zimne dania są pożądane. Jest świetnym dodatkiem dodatkiem do grilla!



Składniki (duża porcja):

  • 1 szkl. suchej kaszy bulgur (ugotowanej na sypko wg opisu na opakowaniu)
  • 6 dużych pomidorów (np. malinowych)
  • 4 ogórki gruntowe
  • 1/2 niedużej czerwonej cebuli
  • 1/2 niedużej cebuli cukrowej
  • puszka cieciorki (lub szklanka ugotowanej)
  • duża czerwona papryka
  • 4 duże pęczki natki pietruszki
  • 3 duże pęczki mięty
  • 1/2 szkl. dobrej oliwy z pierwszego tłoczenia
  • 1/2 szkl. świeżego soku z cytryny
  • 1/4 łyżeczki mielonego kuminu
  • (sporo) świeżo mielonego pieprzu
  • świeżo mielona sól morska
  • odrobina imbiru, mielonej kolendry i cynamonu (po ok. 1/8 - 1/4 łyżeczki)
Pomidory myjemy, wykrawamy gniazda nasienne, z drugiej strony przecinamy skórkę na krzyż (ułatwi to zdejmowanie skórki) i zalewamy na kilka chwil wrzątkiem, obieramy warzywa i drobno kroimy.
Ogórki obieramy i drobno kroimy (jeśli mają "wodniste pestki" to się ich pozbywamy).
Paprykę też drobno kroimy.
Zioła myjemy, osuszamy i siekamy (nożem!). Cebulę też siekamy drobno.
Warzywa i zioła mieszamy z kaszą. W szklance mieszamy sok z cytryny z oliwą i przyprawami. Dodajemy do sałatki i dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

gryczane bliny z jajecznicą

Jajecznica. Jedno z najbardziej popularnych dań śniadaniowych w Polsce. Każdy ma na nią swój sposób. Ja ostatnio przekonałam się do metody Jamiego - rozbełtane jaja (z chlustem mleka, szczypiorkiem, solą i pieprzem) wlewam na rozgrzaną patelnię z masłem, zestawiam z ognia i cały czas mieszam, kiedy patelnia się ostudzi znów na chwilę stawiam ją na ogień, zdejmuję i cały czas mieszam widelcem. Trwa to bardzo długo, dlatego najczęściej robię to po prostu na najmniejszym płomieniu. Jajecznica jest wtedy naprawdę kremowa.

Jajecznica nie zawsze musi być podana zwyczajnie z pieczywem i pomidorem. Można ją podać także na plackach (tu jest przepis na jajecznicę na plackach kukurydzianych). Tym razem posłużyłam się przepisem Sophie Dahl na gryczane bliny z ricottą podane właśnie z jajecznicą. Placuszki smakują jak wytrawne pancake'i, są sycące i dobrze komponują się z jajecznicą.




Składniki na 4 porcje:

  • 175 g mąki gryczanej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 300 ml mleka
  • 150g ricotty (ew. trzykrotnie mielonego twarogu)
  • garść drobno posiekanego szczypiorku
  • białko z 4 jaj
  • oliwa do posmarowania patelni
  • jajecznica
Mąkę przesiewamy do miski i mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą, dolewamy mleko i mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Dodajemy ricottę oraz szczypiorek i mieszamy wszystko razem.
W drugiej misce ubijamy pianę z białek, delikatnie mieszamy ją z ciastem.

Bliny smażymy na rozgrzanej patelni o nieprzywierającej powłoce. Wylewamy chochlę ciasta na patelnię i przewracamy, kiedy na wierzchu pojawią się pęcherzyki.

Podajemy ciepłe placki z jajecznicą, szczypiorkiem i pomidorem.

czwartek, 28 maja 2015

zupa z gruszki i pietruszki

Jak zobaczyłam ten przepis w książce Marty Dymek, nie mogłam nie ugotować tej zupy. Nie mogłam przejść obojętnie...kartkować obojętnie obok takiego zestawienia. Tak sobie myślę, że chciałabym też zrobić zupę (albo coś) z figi z makiem, pasternakiem.

Zupa jako taka jest ciekawa i na pewno warto ją zrobić dla znajomych czy rodziny, choć mnie ujęła głównie nazwą. Musiałam ją dobrze doprawić i dodać dużo migdałów, ale warto jej spróbować choć raz. Do oryginalnego przepisu dodałam orzechy.





Składniki:
  • 500g pietruszki
  • 1 słodka gruszka
  • 1 szkl. mleka orzechowego (lub innego)
  • 1 szkl. bulionu warzywnego (najlepiej domowego, długo gotowanego)
  • 1 łyżeczka świeżego tymianku
  • szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
  • sól morska
  • świeżo mielony pieprz
  • 1/2 szkl. zmielonych orzechów laskowych
  • 1/2 szkl. prażonych płatków migdałów
  • oliwa dobrej jakości 


Obraną pietruszkę kroimy na grube plastry i podsmażamy na chluście oliwy, a następnie dusimy na małym ogniu przez kilka minut. Dodajemy obraną, wypestkowaną i pokrojoną na ćwiartki gruszkę i dusimy jeszcze 10 min, aż owoc będzie bardzo miękki. Dodajemy bulion i gotujemy, aż pietruszka będzie bardzo miękka.
Dodajemy mleko, tymianek i uprażone na suchej patelni zmielone orzechy. Miksujemy blenderem i doprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Podajemy z chlustem oliwy, złocistymi płatkami migdałów i świeżo zmielonym pieprzem.

czwartek, 14 maja 2015

Pasta z suszonych pomidorów i kaszy jaglanej

Pyszna, zdrowa bułeczka śniadaniowa czekała na pożarcie.
I już stanęłam przy lodówce, otworzyłam ją i wyjęłam pudełko z serami, by wziąć mój ulubiony masdamer. Chciałam go położyć na warstwie majonezu i skrawkach chrupiących sałat, a potem przykryć pomidorem, korniszonem i rzodkiewką. Ale...pomyślałam sobie hola,hola! Znowu ser? Znowu majonez? A do tego pieczywo? No nie.
Ze świeżego pełnoziarnistego wyrobu piekarniczego zrezygnować nie chciałam, więc postanowiłam zmienić treść kanapki. I zrobiłam zdrową pastę z kaszy jaglanej, suszonych pomidorów, oliwy z oliwek i świeżej bazylii. Pyszka! Oczywiście przygotowanie takiej kanapki trwa trochę dłużej, bo trzeba wykonać smarowidło, ale jeśli zrobimy go więcej i zostanie nam na później to wszystko się wyrówna.



Składniki (tak na oko):

  • szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
  • 20 suszonych pomidorów (z oleju lub namoczonych w wodzie)
  • garść liści bazylii
  • porządny chlust oliwy
  • świeżo mielony pieprz (nie dodawałam soli, bo moje pomidory były słone)

Wszystkie składniki blendujemy na jednolitą masę i voilà!

niedziela, 26 kwietnia 2015

Sernik krakowski

Tradycyjny deser polski, od lat konkuruje z szarlotką o palmę pierwszeństwa na polskich stołach. Mam wrażenie, że szarlotka jest ciastem bardziej na co dzień, a sernik - gdyż jest bardziej pracochłonny - od święta.
Sernik krakowski to klasyka. Trzy razy mielony twaróg, rodzynki, dużo jaj, kruchy spód i charakterystyczna kratka oblana gęstym lukrem.



Przepis na bazie mojewypieki.com

Składniki:
  • ulubiony kruchy spód, ja go robię z: 250g mąki pszennej, 100g cukru pudru, 125g zimnego masła (dobrej jakości), łyżki cukru waniliowego, 2 żółtek i żółtka ugotowanego
  • 1 kg twarogu trzykrotnie mielonego (jeśli kupujecie ten w wiaderku, sprawdźcie, czy w składzie jest tylko ser)
  • 8 jaj (oddzielnie białka i żółtka)
  • 100g miękkiego masła (dobrej jakości)
  • 250g cukru
  • 3 łyżki cukru waniliowego
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 100g rodzynek namoczonych w wodzie lub rumie
  • lukier: szklanka cukru pudru, 3 łyżki soku z cytryny, kilka łyżek wrzątku
Spód:
Wrzucamy wszystko do malaksera lub --> Duży nuż wkładamy do lodówki. Mieszamy wszystkie suche składniki, dodajemy masło prosto z lodówki i ciachamy je z mąką zimnym nożem jak najdrobniej. Dodajemy żółtka, ciachamy nożem i na końcu wszystko szybko zagniatamy rękami. Chodzi o to, żeby ciasto nie ogrzewało się ciepłem dłoni. 1/3 ciasta zawijamy w sreberko i wkładamy do lodówki. 2/3 ciasta wykładamy prostokątną blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, przykrywamy sreberkiem i wkładamy do lodówki na 1h. 

Masa serowa:
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Masło ucieramy z 200g cukru i cukrem waniliowym, po kolei dodajemy na przemian żółtka i ser aż składniki połączą się i stworzą puszystą masę.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną masę. Pod koniec miksowania dodajemy 50g cukru.
Do serowej masy dodajemy białka, mąkę ziemniaczaną i rodzynki i delikatnie mieszamy.

Podpiekamy chwilę (ok. 10 min.) spód w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Jak przestygnie wykładamy na niego masę serową. Odłożoną 1/3 część ciasta rozwałkowujemy i wycinamy z niej 1 centymetrowe paski. Układamy z nich kratkę na masie serowej (paski można posmarować rozmąconym żółtkiem).
Sernik pieczemy 50-60 min. w 170 stopniach i studzimy w uchylonym piekarniku. 
Jeśli wierzch zbyt szybko zacznie się rumienić, blachę można przykryć sreberkiem (trzeba uważać żeby się nie poparzyć), ale jeśli będzie lekko rumiany nic się nie stanie, bo całość obficie oblejemy lukrem.

Lukier:
Cukier puder łączymy z sokiem z cytryny i dodajemy po łyżce wrzątku do uzyskania gęstej lejącej konsystencji.

Zimny sernik polewamy lukrem i chowamy do lodówki na min. 2 godziny, a najlepiej na całą noc.

piątek, 17 kwietnia 2015

Zdrowe placuszki

Poprosiłam pewną osobę, żeby  kupiła mi płatki owsiane. Osoba ta, nie spostrzegłszy różnicy, przyniosła mi otręby.
Nie jestem fanką otrębów, po prostu czasem dodaję je tu i tam. A to do chleba, a to do naleśników, a to do ciasta. Tym razem postanowiłam zrobić placki na ich bazie. Bardzo zdrowe placki, które można zjeść z dowolnymi (mniej lub bardziej zdrowymi dodatkami).





Składniki:

  • dojrzały banan
  • 100g mąki owsianej (można zastąpić inną)
  • jajko
  • otręby owsiane - kilka garści
  • woda - do rozrzedzenia masy
Banana miażdżymy widelcem na paćkę. Jajko roztrzepujemy (można je nawet ubić) i mieszamy z bananem, mąką owsianą, otrębami i wodą. Masa powinna być zwarta, nielejąca. Placuszki smażymy na dobrze rozgrzanej suchej patelni z nieprzywierającą powłoką. Podajemy np. z dżemem lub twarożkiem z dodatkami.

sobota, 11 kwietnia 2015

gryczane (bezglutenowe) naleśniki z mozarellą i pesto z rukoli

Czasami jest tak, że mam ogromną ochotę na sałaty i kupuję wiele odmian jednocześnie. Szybko okazuje się jednak, że jestem osamotniona w swym zapale do zieleniny. I wtedy wymyślam różne rzeczy, aby nic się nie zmarnowało. Przy tej okazji warto wspomnieć o dobrym sposobie na przechowywanie liści w lodówce - po prostu owijamy je w wilgotny ręcznik papierowy i codziennie delikatnie go zwilżamy.
Tym razem zostałam z niemalże całą paczką rukoli - powstało z niej pesto z dodatkiem orzechów włoskich. Do tego bezglutenowe naleśniki z mąki gryczanej, która także ma lekko orzechowy smak i mozarella z pomidorami. Pyszne śniadanie! Pesto zjedliśmy później także na kolacje z dobrą bagietką i dodatkami.





Składniki:

  • ok. 1 szkl. mąki gryczanej
  • ok. 1 szkl. mleka bez laktozy (lub zwykłe/roślinne)
  • 2 jajka
  • szczypta soli, szczypta pieprzu (ja zawsze używam świeżo mielonych)
  • woda gazowana
  • paczka umytej rukoli
  • 1/2 szkl. zarumienionych na suchej patelni orzechów włoskich
  • 30g świeżo tartego parmezanu (grana padano)
  • 1/2 ząbka czosnku (wg smaku)
  • olej z orzechów włoskich
  • oliwa z oliwek
  • mozarella
  • pomidor
Naleśniki najlepiej robi się "na oko". Powinna wyjść konsystencja jogurtu do picia, wtedy gładko rozprowadza się po patelni. W każdym razie mieszamy jajka z mlekiem i dodajemy mąkę, a następnie wodę gazowaną - gęstość regulujemy mąką i wodą. Ciasto doprawiamy solą i pieprzem. Dobrze, jeśli ciasto, nawet to bezglutenowe, trochę poczeka na smażenie. 
Mocno rozgrzaną patelnię o nieprzywierającej powłoce cienko smarujemy olejem (używając pędzelka lub ręcznika papierowego), wylewamy na nią trochę ciasta i rozprowadzamy po całej powierzchni. Kiedy wierzch ciasta przestanie być płynny delikatnie przekręcamy placek na drugą stronę. Na mojej patelni nie było z tym najmniejszego problemu.

W blenderze miksujemy rukolę, dodajemy wyciśnięty czosnek, orzechy (nie mogą być gorące po prażeniu), parmezan, sól, pieprz, chlust oleju orzechowego i oliwy. Miksujemy. Ja nie chciałam tłustego pesto, więc jest mało płynne, jeśli wolicie inną konsystencję dodajcie więcej oliwy.

Do naleśników wkładamy mozarellę, składamy je i chwilę smażymy, aby ser się rozpuścił. Podajemy z pesto i pomidorami.

czwartek, 26 marca 2015

Tort czekoladowoowocowy (prosty i pyszny)

Ten tort robię ostatnio bardzo często. Mimo to nigdy nie zdołałam go sfotografować, bo znikał w mgnieniu oka. Tym razem się udało i w końcu publikuję przepis, o który często pytaliście.

Tort nie jest na bazie biszkoptu, więc nikt nie powinien mieć problemu z jego wykonaniem. Bazą jest wilgotne ciasto czekoladowe, przełożone domową frużeliną i kremem z serka mascarpone, ubitej śmietany i wanilii. Do tego posmak mięty i moc truskawek!

Jest to lekko zmodyfikowana wersja ciasta z książki Moje wypieki i desery Doroty Świątkowskiej. Autorka wykonuje go z owocami lata, ja często - z racji różnych pór roku - wyręczam się domową frużeliną truskawkowo-miętową (zrobiłam rzadszą wersję tego przepisu) bądź mrożonką z owocami leśnymi. Do dekoracji zawsze wykorzystuję listki mięty, bo cudownie komponują się z czerwienią.





Składniki na tortownicę 26 cm (powinny mieć temperaturę pokojową):

  • 300 g mąki pszennej
  • 260 ml oleju z orzechów (bądź słonecznikowego, rzepakowego)
  • 2,5 szkl. cukru brązowego
  • 6 jaj
  • 300 ml mleka
  • 120 g kakao dobrej jakości
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
Krem:
  • 500 g zimnego mascarpone
  • 500 g zimnej śmietany kremówki (30-36%)
  • ziarenka z laski wanilii
  • cukier puder do smaku (1-3 łyżki)
Frużelina:
  • paczka mrożonych owoców leśnych/0,5 kg truskawek lub innych owoców lata
  • 2 łyżeczki agaru (wegetariański zamiennik żelatyny, można użyć 3 łyżeczek żelatyny) dokładnie rozpuszczone w kilku łyżkach gorącej wody
  • 0,5 szkl. cukru (lub więcej do smaku)
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczone w 2 łyżkach wody
Dodatkowo:
  • świeże owoce: maliny, truskawki, borówki, granat,...
  • listki mięty
W jednym naczyniu mieszamy jaja, mleko, cukier, olej i ekstrakt waniliowy.
Do drugiego naczynia przesiewamy mąkę, kakao, sodę i proszek do pieczenia. Sypkie składniki przesypujemy do mokrych i mieszamy krótko do połączenia składników. Masę przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy  i pieczemy w 170 stopniach przez ok. 50 min. Ciasto jest upieczone, kiedy po wbiciu do niego patyczka do szaszłyków, wyjmiemy suche drewienko.
Ciasto studzimy i dzielimy: odcinamy górkowaty wierzch (będziemy go kruszyć), a resztę dzielimy na 2 lub 3 części.

Śmietanę ubijamy na sztywno. Serek miksujemy, by "zmiękł" dodajemy do niego po łyżce ubitej śmietany, kiedy będzie lżejszy łączymy go z resztą śmietany i dodajemy cukier oraz ziarenka z laski wanilii.

Owoce mieszamy z cukrem i podgrzewamy (nie doprowadzając do wrzenia) w garnku aż cukier się rozpuści. Dodajemy sok z cytryny oraz mąkę ziemniaczaną, mieszamy i wciąż podgrzewamy. Następnie zdejmujemy garnek z ognia i powoli dodajemy agar. Mieszamy energicznie, by nie powstały grudki. Chłodzimy. 

Składamy tort.


11. owoce, mięta
10. pokruszony wierzch ciasta (lub starta czekolada)
9. krem waniliowy
8. frużelina
7. czekoladowy blat
6. krem waniliowy
5. frużelina
4. czekoladowy blat
3. krem waniliowy
2. frużelina
1. czekoladowy blat

środa, 11 marca 2015

Bajaderka, czyli nic się nie zmarnuje

Piekłam ostatnio duży tort. Potroiłam wszystkie składniki i ciasto urosło tak wysokie, że nie zmieściłoby się do pudełka. Musiałam więc odjąć jedną warstwę mocnoczekoladowego wypieku i wtedy przypomniałam sobie o bajaderce.
Bajaderka to ciastko, które powstaje z odpadków i resztek cukierniczych, w cukierniach nazywa się je przeglądem tygodnia. Jest idealnym pomysłem, kiedy zostaną nam pojedyncze sztuki różnych przysmaków albo okaże się, że nie dodaliśmy do wypieku cukru albo po prostu nasze dzieło nam nie smakuje. Oczywiście najlepiej jest używać smacznych resztek, ale w bajaderce wszystko da się naprawić ;)
Bazą jest ciasto, najlepiej takie na bazie proszku do pieczenia, ale nie jest to konieczne, najważniejsze żeby było bez kremów, lukrów, żelatyny, owoców itp. Ja miałam mocno czekoladowe, jeśli trafi się mniej czekoladowe należy dodać kakao. Ważny jest także dżem - smak raczej dowolny, ja wybrałam porzeczkowy, dobrze komponuje się z czekoladą i jest lekko kwaśny. Bakalie też są dowolne. Tak naprawdę każda bajaderka będzie inna i najlepiej robi się ją "na oko", ze składników "pod ręką". Pamiętajcie o konsystencji - musi być zwarta i lepka. Moje ciasto jest bez pieczenia, spaja je masło. Nie dodawałam także cukru. Spróbujcie masę przed ułożeniem w blaszce i sprawdźcie, czy nie brakuje mu słodyczy.
Bajaderki mogą być w formie kulek lub ciasta, ja wybrałam drugą opcję. Spód zrobiłam z herbatników, bo tak jest najprościej, a wierzch oblałam rozpuszczoną czekoladą. Ale śmiało możecie kombinować :)




Składniki (na kwadratową blaszkę):

  • 700g ciasta czekoladowego
  • 500g dżemu porzeczkowego
  • 2 paczki herbatników
  • 150g suszonych śliwek
  • 0,5 szkl. mleka
  • 50g masła
  • kilka łyżek popingu z amarantusa amarantusa
  • kilka łyżek siekanych migdałów
  • kilka łyżek owoców goji --> więcej info
  • tabliczka czekolady
Mleko gotujemy i rozpuszczamy w nim masło.
Ciasto kruszymy i mieszamy z dżemem (ja się wspomogłam blenderem), dodajemy mleko z masłem i mieszamy na dość gładką masę, dodajemy dowolne bakalie i mieszamy.
Blaszkę wykładamy folią/papierem. Na dnie układamy herbatniki, wykładamy na nie masę bajaderkową, przykrywamy folią i wkładamy do lodówki. Najlepiej na całą noc. Po tym czasie rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej* i polewamy nią bajaderkę. Wierz możemy jeszcze czymś posypać, ja wykorzystałam jagody goji.

* Kostki czekolady wkładamy do miski,umieszczamy ją na garnku z wodą, tak by jej nie dotykała i gotujemy aż czekolada się rozpuści. 

środa, 4 marca 2015

Cynamonowa kasza z marchewką i orzechami

Bardzo lubię kaszę i chętnie odkrywam jej różne oblicza. Używam jej nie tylko jako dodatek do obiadu, ale także na śniadanie, do ciast, czy jako bazę do kaszotta.
Tym razem kasza w nowej odsłonie. Tworząc to danie inspirowałam się przepisem z Kukbuka i wyszło coś naprawdę ciekawego. Dość słodka, cynamonowa, sycąca przekąska. Warto spróbować - ni to sałatka, ni danie obiadowe, chyba najbliżej temu do tabbouleh (arabskiej sałatki z kaszą).





Składniki na 2 porcje:
  • 1 1/2 łyżki oleju rzepakowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/4 łyżeczka mielonego kardamonu (jeśli lubicie)
  • 100g kaszy gryczanej
  • 1 szkl. wody
  • skórka z pomarańczy - obrana w spiralę (pomarańcza musi być dobrze umyta i sparzona)
  • duża marchewka - starta w paski obieraczką
  • sok z 1/2 pomarańczy
  • ziarenka z 1/2 granatu
  • orzechy włoskie i laskowe
  • syrop klonowy
Na jednej łyżce oleju podsmażamy przyprawy przez niecałą minutę ciągle mieszając. Dodajemy kaszę i zalewamy wodą. Dodajemy skórkę z pomarańczy, przykrywamy i gotujemy na małym ogniu. Po ok. 10-15 minutach zdejmujemy kaszę z ognia, wyjmujemy skórkę i ewentualnie odlewamy wodę.

W innym naczyniu, na odrobinie oleju podsmażamy chwilę marchewkę i zalewamy sokiem z pomarańczy. Chwilę smażymy, ale tak, by marchewka zachowała chrupkość.

Marchewkę i kaszę podajemy z dużą ilością granatu, orzechami i syropem klonowym.

środa, 25 lutego 2015

pudding chia: bananowy i kokosowy

Nasiona chia mają teraz swoje 5 minut. Szałwia hiszpańska (Salvia hispanica L.), dająca te ziarenka, pochodzi z Meksyku i Gwatemali. To kolejny produkt zwany superfood. Czym sobie zasłużył na to wyjątkowe określenie?

Otóż nasiona chia mają 8 razy więcej Omega-3 niż łosoś, 6 razy więcej wapnia i 11 razy więcej fosforu niż mleko, 6 razy więcej żelaza niż szpinak (pokrywają 29% dziennego zapotrzebowania), 2 razy więcej potasu niż banany, 6 razy więcej błonnika niż cieciorka, 7 razy więcej witaminy C niż pomarańcze, 15 razy więcej magnezu niż brokuły, ponad to zawierają 20% pełnowartościowego białka, więcej kwasu foliowego niż szparagi i więcej antyoksydantów niż borówki, posiadają dużo witamin z grupy B, i tak dalej(thelocalvegan.com).

Do wszystkiego należy jednak podchodzić z umiarem, zalecana dawka dzienna nie powinna przekraczać 15g, czyli ok. 3 łyżeczek. Zatem jeden pudding dziennie. Amerykańscy naukowcy ("Journal of Molecular Biochemistry") polecają chia kobietom, gdyż zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i odradzają mężczyznom, gdyż może zwiększyć ryzyko zachorowania na nowotwór stercza.

Choć ziarenka docenili już Aztekowie, badania na temat ich właściwości wciąż trwają. Należy jednak mieć na uwadze, że dla nich to produkt z podwórka, a dla nas musi przemierzyć dość długą drogę.

Więcej na temat nasion chia np. tu: poradnik zdrowie.

Nasiona chia są najbardziej znane ze swoich naturalnych właściwości żelujących, które wykorzystujemy m.in. do puddingów. To dobry pomysł na śniadanie, poniżej dwie zimowe wersje.





PUDDING BANANOWY

  • 1/4 szkl. nasion chia
  • 400 ml. mleka sojowego
  • banan
  • owoce, np. mango, truskawki, borówki


PUDDING KOKOSOWY
  • 1/4 szkl. nasion chia
  • 400 ml. mleka kokosowego (puszka)
  • 250 ml mleka (ja używałam bez laktozy)
  • banan, granat, amarantus
Mleko i nasiona dokładnie mieszamy (w wersji bananowej najpierw miksujemy owoc z mlekiem, a następnie mieszamy z nasionami). Przelewamy do mniejszych pojemniczków, przykrywamy folią i wkładamy na noc do lodówki. Podajemy z owocami. Ja nie dosładzam puddingu, bo banan jest dla mnie wystarczająco słodki, ale można dodać syropu z agawy lub miodu. Generalnie pudding możecie jeść np. z granolą czy bakaliami, z tym, na co macie ochotę!

sobota, 24 stycznia 2015

jagielnik - sernik wegański

To mój pierwszy sernik wegański, a właściwie bezsernik. Robiłam go bazując na przepisie z vegelicious, uwiedziona trendem na zdrowe łakocie z kaszy.

Ostatnio jem bardzo dużo słodyczy, a to ciasto nie ma dodatku cukru i można je zrobić bez mąki, a do tego miałam jeszcze puszkę maku ze świąt, więc akurat!
Jest smaczne, niezbyt pracochłonne i dobrze się kroi. Nie upierałam się by smakiem przypominało sernik, bo gdybym miała na taki ochotę to bym go po prostu zrobiła, ale jeśli komuś na tym zależy może dać więcej soku z cytryny. Należy pamiętać o tym, by kasza nie była sucha, bo wówczas cała masa taka będzie. Można dodać też ok. 3 łyżek mąki ziemniaczanej, ale ja ją pominęłam.





Składniki (na dużą tortownicę o średnicy 26 cm)

  • 300g ciasteczek owsianych (bezglutenowych)
  • 50g masła (wegańskiego)
  • puszka maku z bakaliami -  ok. 850g (można poszukać wersji bezglutenowej)
  • 170g suszonych daktyli
  • 1,5 szkl. kaszy jaglanej
  • 1  szkl. mleka roślinnego (sojowego, migdałowego,...)
  • 1/2 szkl. oleju roślinnego
  • 100g rodzynek
  • sok z 3/4 - 1 cytryny
  • kandyzowana skórka z pomarańczy (można kupić lub zrobić --> przepis)
  • 150g czekolady (wegańskiej, bezglutenowej)
  • płatki migdałów
Ciastka mielimy na proszek i dodajemy do nich miękkie masło, mieszamy i wykładamy tą masą dno tortownicy (na spodzie blaszki kładziemy papier do pieczenia, brzegi też można posmarować masłem).

Kaszę prażymy w suchym garnku i zalewamy (ostrożnie) 4 szklankami wody, leciutko solimy. Gotujemy i uważamy żeby się nie przypaliła. 
Daktyle zalewamy wrzątkiem.
Kiedy kasza ostygnie blenderujemy ją na gładką masę z daktylami (odcedzonymi z wody). Wciąż miksując dodajemy powoli mleko. Następnie wrzucamy masę makową, olej, rodzynki i skórkę pomarańczową, dokładnie mieszamy i doprawiamy sokiem z cytryny.

Na ciasteczkowy spód wykładamy masę jaglano-makową. Ciasto pieczemy godzinę w 180 stopniach. Kiedy zupełnie ostygnie (najlepiej jest je upiec wieczorem i zostawić na noc pod ściereczką) polewamy je rozpuszczoną czekoladą i posypujemy zarumienionymi na patelni migdałami.

wtorek, 20 stycznia 2015

Pasztet wegański

Moja krótka przygoda z pasztetem rozpoczęła się od przepisu Magdy Gessler na kolorową wersję wegetariańską - wyszedł brzydki (ja wiem, że pasztety z reguły nie są ładne, ale ten wyglądał bardzo źle) i niesmaczny (a może nawet obrzydliwy?), a pochłonął dużo czasu i był bałaganogenny. Trochę się zraziłam.
Jednak nie dałam za wygraną. Postanowiłam podjąć drugą próbę, tym razem z przepisem na "pasztet warzywny doskonały" z Jadłonomii.  I nie żałuję - pasztet wyszedł bardzo dobry! Ma ciekawy smak i jest pożywny. Co więcej, nie jest szczególnie pracochłonny i ma proste składniki.  Pasztety są dobrą przekąską na wynos, odmianą od kanapek, choć dobrze smakują także na toście czy świeżej pajdzie chleba.
Co więcej, jest to posiłek prawie zgodny z dietą fodmap.





Przepis Marty Dymek

Składniki na średnią/małą keksówkę:

  • 1 i 1/2 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej, czyli ok. 3/4 szkl. suchej kaszy 
  • 1 szkl. mielonych orzechów laskowych
  • 100 ml oleju rzepakowego - najlepiej takiego prawdziwego, ma on lekko orzechowy posmak + trochę do smażenia
  • 2 marchewki - starte na grubych oczkach
  • 2 pietruszki - starte na grubych oczkach
  • biała część pora - pokrojona na talarki
  • 2 laski selera naciowego - pokrojone w kostkę
  • 1-2 ząbki czosnku - drobno posiekane
  • 2 - 3 łyżki sosu sojowego
  • 2 ziarna ziela angielskiego
  • 2 liście laurowe
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 1 łyżeczka suszonej pietruszki
  • 1/2 łyżeczki lubczyku
  • 1/2 łyżeczki tymianku
  • duża szczypta gałki muszkatołowej, najlepiej świeżo startej
  • sól (mielona gruboziarnista)
  • czarny pieprz
Gotujemy kaszę wg przepisu na opakowaniu.
Najpierw smażymy pora z zielem angielskim i liśćmi laurowymi. Kiedy się zeszkli, wyjmujemy przyprawy i wrzucamy warzywa. Całość dusimy (smażymy pod przykryciem) ok. 10-15 min. (można delikatnie podlać wodą).
Miękkie warzywa mieszamy z kaszą, pozostałymi przyprawami, olejem i sosem sojowym. Doprawiamy solą i pieprzem.
Wszystko mielimy w maszynce do mięsa - ja to zrobiłam raz, bo nie jestem zwolennikiem homogenicznych konsystencji, ale można to zrobić dwu-, trzykrotnie.

piątek, 9 stycznia 2015

Arnacello - pomarańczowa nalewka z kardamonem, cynamonem i wanilią

W mojej rodzinie nalewki są specjalnością dziadka. Robi je z wielką pasją, mieszając różne mniej lub bardziej magiczne składniki. Latem swoją pierwszą nalewkę zrobił mój brat. Teraz przyszła pora na mnie.

Nalewkę domowej roboty warto mieć w domu w razie nieprzewidzianej inwazji przyjaciół, jest też wspaniałym pomysłem na prezent (przepis pochodzi z książki Singrid Verbert Smakowite prezenty). Zrobiona pierwszy raz daje dodatkowo sporo satysfakcji, szczególnie, kiedy wyjdzie naprawdę dobra. 
Ta jest pyszna, zwłaszcza o tej porze roku. Połączenie pomarańczy, cynamonu i wanilii doskonale poprawia nastrój w pochmurne, zimowe wieczory. Całość dopełnia nutka kardamonu, która nadaje niezwykły posmak. 






Składniki:
  • Skórka z 5 pomarańczy 
  • 1l wódki
  • 3 ziarna kardamonu
  • kora cynamonu
  • laska wanilii
  • 500 ml wody
  • 600g cukru
Pomarańcze myjemy, obficie oblewamy wrzątkiem i obieramy cienko, tak, by nie było białych części. Laskę wanilii przecinamy wzdłuż. Skórki, kardamon, cynamon i wanilię wrzucamy do dużego słoja i zalewamy litrem wódki. Słój ustawiamy w ciemnym, chłodnym miejscu i potrząsamy nim codzienne.
Po tygodniu: doprowadzamy do wrzenia wodę z cukrem i chwilę gotujemy. Kiedy syrop trochę przestygnie dolewamy go do słoja z wódką. Po kolejnym tygodniu nalewka jest gotowa!


PS: To przepis dla dorosłych smakoszy.