Akurat moje kokosanki zostały zrobione dla Kokosa, więc zostały mi po nich żółtka, ale po zrobieniu serników, kruchych spodów i kremów najczęściej zostają nam białka i nie do końca wiadomo, co z nimi zrobić. Zazwyczaj mrożę je, zbieram, a później szykuję bezę Pavlovej (czekoladowa i klasyczna). Ale ciągle rozglądam się za innymi białkowymi przepisami i znalazłam ten, na kokosanki, u Nigelli. Bardzo smaczne i baaardzo kokosowe!
Składniki:
- 2 duże białka
- 100g drobnego cukru
- 250g wiórków kokosowych (najlepiej świeżych)
- 30g mielonych migdałów
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia (w przepisie jest winian potasu)
- szczypta soli
Białka ubijamy aż się spienią, dodajemy winian potasu/proszek do pieczenia i ubijamy dalej na niezbyt sztywną pianę. Dodajemy po łyżeczce cukru i ubijamy aż piana będzie błyszcząca i sztywna. Dodajemy wiórki, migdały, sól i esencję, mieszamy. Masa powinna być lepka, ale kuleczki po uformowaniu powinny zachować swój kształt.
Formujemy kuleczki (trochę mniejsze od mandarynki) i układamy na papierze do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy w 170 stopniach przez około 17-20 min. aż zaczną się złocić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz