Co tydzień dostajemy pyszne gruszki prosto ze wsi i jeśli nie zostaną zjedzone w ciągu tygodnia trzeba działać, żeby się nie zmarnowały. I tak w piątek powstał dżem czekoladowo-gruszkowy, a w sobotę, z samego rana, popełniłam taki oto chutney.
Chutney (czatnej), czyli co? Najprościej: octowa konfitura z warzyw i owoców do wytrawnych potraw. Kojarzona z kuchnią indyjską, podobno została tam rozpowszechniona przez brytyjskich kolonizatorów, po czym wróciła na europejskie stoły. W Polsce takie sosy znane były pod nazwą gąszcze.
Składniki (na dwa słoiki):
(lekko zmodyfikowany przepis z książki Sigrid Verbert Smakowite prezenty)
- 200 ml octu jabłkowego
- 50 ml soku z cytryny
- 30g cukru trzcinowego
- 1 jabłko
- 5 bardzo dojrzałych gruszek
- 25 g świeżego imbiru (ok. 2 cm kawałek)
- 1/2 białej cebuli
- 10 białych winogron bez pestek
- po małej szczypcie: granulowanego czosnku, ostrej papryki
- duża szczypta mielonych goździków (lub przyprawy korzennej)
- świeżo mielony pieprz
Obrane gruszki, jabłko i cebulę kroimy w drobną kostkę. Imbir (najłatwiej się go obiera łyżeczką) ścieramy. Winogrona dzielimy na ćwiartki i pozbywamy się pestek.
Ocet z sokiem z cytryny i cukrem doprowadzamy do wrzenia, dodajemy owoce, doprawiamy i gotujemy (mieszając co jakiś czas) aż chutney zgęstnieje (ok.40 min).
Chutnay przechowujemy w lodówce, używamy np. do serów pleśniowych. [update: podobno świetnie smakuje ze schabem]
pysznie:D
OdpowiedzUsuń