Donuts!

Wczoraj były urodziny wyjątkowej osoby, więc musiałam zrobić coś ekstra! Osoba jest fanem Simpsonów, a Homer poza Duff'em uwielbia jeszcze donuty, wiedziałam, że piwa nie wyprodukuję, zatem postawiłam zrobić pączki. I udało się! Przepis wzięłam ze wspominanej już książki Ciasta, ciastka i takie tam. Jedyne modyfikacje to zamiana margaryny na masło i inaczej wykonany lukier oraz dodanie ekstraktu waniliowego (podobno alkohol zmniejsza ilość wchłanianego tłuszczu). Mam nadzieję,że trzykrotne odsączenie oleju w papierowe ręczniki zmniejszyło ilość kalorii, choć muszę przyznać, że spodziewałam się że będą bardziej tłuste - a tu miła i PYSZNA niespodzianka.

Składniki:

• 3/4 szklanki masła
• 3/4 szklanki cukru
• 4 jaja
• 1 i 1/2 szklanki maślanki
• 6 szklanek przesianej mąki
• 2 łyżki proszku do pieczenia
• 1/2 łyżeczki soli
• olej roślinny do smażenia (pączki muszą w nim pływać, min. 1l)
• 1- 2 łyżki ekstraktu waniliowego

Mieszamy składniki suche i mokre osobno, a potem razem. Gdy mikser zrobi swoje, wyrabiamy jeszcze trochę ciasto ręcznie. Następnie rozwałkowujemy je na grubość ok. 1 cm (podsypując mąką) i wycinamy kółka z dziurką na środku (np. szklankami - jest łatwiej, kiedy oprószymy je mąką). Pączki smażymy w głębokim oleju aż będą rumiane. (można sprawdzić patyczkiem do szaszłyków czy nie są surowe)

Warto przygotować sobie kratkę (taką z piekarnika), położyć na niej ręczniki papierowe i odkładać tam pączki wyjęte z tłuszczu, później obrócić je na drugą stronę i położyć na czystych ręcznikach. Przed lukrowaniem można je jeszcze odsączyć.

Gdy ostygną ozdabiamy je wedle życzenia, lukrem albo czekoladą (rozpuszczoną w kąpieli wodnej).

LUKIER

• cukier puder
• odrobina gorącej wody (2-3 łyżki)

Mieszamy składniki aż powstanie gładka masa, im więcej cukru pudru tym lukier będzie gęstszy. Można dodać kilka kropel barwnika, najlepiej w żelu, bo nie zmienia konsystencji.