wtorek, 11 października 2011

Zupa soczewicowo-pomidorowa

Bardzo lubię połączenie zielonej soczewicy z pomidorami, a w zupie ich jeszcze nie jadłam. Poza tym w końcu mogłam wykorzystać asafetidę*, którą kupiłam jakiś czas temu. Przepis pochodzi ze świetnej książki Moniki Mrozowskiej-Szaciłło i Macieja Szaciłło " Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy". To już trzecia dobra zupa, którą robiłam wg receptury Przemytników.

*asafetida to żywica pozyskiwana z korzeni i kłączy zapaliczki cuchnącej (Ferula assa-foetida). Używa się jej w małych ilościach, gdyż ma bardzo intensywny smak i aromat, przypominający cebulę. Idealna dla osób mających problemy z wątrobą, jest dobrym lekarstwem na niestrawność. Używa się jej głównie w kuchni orientalnej. Często dodaje się ją do potraw z warzyw strączkowych, gdyż niweluje wzdęcia. W Polsce nazywana czarcim łajnem lub smrodzieńcem,w Anglii stinking gum, a w Niemczech Stinkasant. Ale proszę się nie zrażać tymi nazwami zwyczajowymi, pochodzą od zapachu świeżej żywicy a w sklepach sprzedawana w formie żółtego proszku.





Składniki:
  • 1 szkl. zielonej soczewicy
  • 1 i 1/2 łyżki suszu warzywnego
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1 łyżka kminu rzymskiego
  • 1 łyżeczka oregano
  • 4 ziarenka zielonego pieprzu
  • 1 łyżka słodkiej papryki
  • szczypta chilli
  • 1/2 łyżeczki asafetidy
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • sól do smaku
Soczewicę moczymy przez 2h i gotujemy w podwójnej ilości wody aż będzie miękka. Następnie dodajemy do niej jeszcze litr wody, koncentrat pomidorowy i zmielony susz warzywny oraz prażone przyprawy.
Przyprawy prażymy w następujący sposób: na rozgrzaną oliwę wrzucamy kmin rzymski, gdy się przyrumieni dodajemy pieprz i asafetidę, zdejmujemy z ognia. Dosypujemy oregano, chilli i słodką paprykę. Zawartość patelni wlewamy do zupy, doprawiamy solą i gotujemy jeszcze ok. 10 min. aby smaki się połączyły.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz