A tworzy się go naprawdę łatwo i szybko (jeśli się pójdzie na łatwiznę i kupi gotowe blaty, co polecam). Tylko, że później trzeba odczekać kilka godzin aż zamarznie.
I zawsze robi wrażenie. Zarówno estetyczne, jak i smakowe.
Powstał z okazji urodzin brata, ale każdy letni dzień jest dobry :)
Składniki:
- 3 duże blaty bezowe
- 800ml zimnej śmietany 30% (+ ewentualnie śmietanfiksy, jeśli wątpicie w swoje zdolności ubijacza)
- łubianeczka dorodnych malin
- pół tabliczki gorzkiej czekolady
- kilkanaście liści mięty (najlepiej ogrodowo-balkonowej, bo jest lepsza od tej z marketu)
Z blatami obchodzimy się ostrożnie. Najlepiej jest układać tort w kartoniku od blatów - tj. zostawiamy na dnie jeden płat, resztę na razie delikatnie odkładamy.
Ubijamy śmietanę (partiami, najlepiej po jednym kubeczku), ścieramy do niej czekoladę i wrzucamy drobno pokrojoną miętę. Smarujemy nią 2 blaty. Ostatni blat smarujemy "czystą śmietaną" na nią ścieramy czekoladę i albo od razu ozdabiamy - ale wtedy będzie trzeba poczekać przed krojeniem, aż owoce trochę się rozmrożą lub wyczuć moment, kiedy śmietana zamarznie, a owoce nie, albo wstawiamy tort do zamrażarki i ozdabiamy przed podaniem. W każdym razie, przed wstawieniem do zamrażarki i dokładnie owijamy go folią aluminiową, by nie przejmował niechcianych zapachów.
Tort powinien stać w zamrażarce 4-6 godzin. I należy go wyjąć kilkanaście minut przed krojeniem, aby dało się w niego wbić świeczki i nóż.
Bajeczny deser ! Nawet bym przymknęła oko na kalorie :)
OdpowiedzUsuńno niestety nie jest to dietetyczny deser, ale raz na jakiś czas można zaszaleć :)
Usuńwygląda bosko, tez chcę taki, mniam:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńwow, rozkosz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
A tak sie zastanawialam czy beze mozna wkladac do zamrazarki, jednak mozna!:) Swietny pomysl!
OdpowiedzUsuńFantastyczny, nie mogłabym mu się oprzeć :)
OdpowiedzUsuń