niedziela, 2 lutego 2014

różowe pesto buraczkowe (walentynkowe)

Tak sobie myślę, że chyba jeżeli coś da się ugotować w różowej wersji, to prędzej czy później, zrobię to w tym wariancie kolorystycznym. A skoro już zainwestowałam w orzeszki piniowe postanowiłam zrobić różowe pesto, nie będzie niespodzianką że stało się to za sprawą buraków.

Myślę, że dzięki swojej różowości i orzeszkom pinii, które podobno są afrodyzjakiem, może być to doskonały pomysł na walentynkową kolację w domowym zaciszu. No, może nie doskonałą, bo pesto zawiera czosnek, ale można go zagryźć zieloną pietruszką, co powinno trochę pomóc.




Składniki:

  • 3 ugotowane lub upieczone podłużne, małe buraczki
  • 40g świeżo startego grana padano
  • 30g podprażonych orzeszków piniowych lub całych migdałów (przed miksowaniem warto je lekko rozdrobnić)
  • ząbek czosnku polskiego
  • sól morska, świeżo mielony pieprz
  • oliwa dobrej jakości (o smaku, który Wam odpowiada) - ilość jest zależna od oczekiwanej konsystencji, na początek proponuję porządny chlust (50 ml)
  • + pełnoziarniste penne ugotowane al dente, grana padano i kilka podprażonych orzeszków
Zacznijcie od wstawienia wody na makaron, który będzie się gotował ok.8 min, pesto robi się znacznie szybciej, a dobrze żeby był świeży, mokry i gorący.
Wszystkie składniki umieszczamy w malakserze/blenderze i miksujemy na do uzyskania pożądanej konsystencji. Proponuję robić to pulsacyjnie albo z przerwami, szczególnie jeśli korzystanie z migdałów, bo są twarde, a blender trzeba oszczędzać :)
Pesto łączymy z gorącym makaronem (tylko go odcedzamy, nie polewamy zimną wodą). Na talerzu posypujemy orzeszkami i serem.

2 komentarze: