W ramach przywrócenia do łask i diety owsa (tu dowiecie się, co mnie do tego skłoniło) postanowiłam zrobić granolę. Czyli takie chrupiące musli z miodem. Granola jest świetna do mleka, jogurtów, owsianki oraz jako samoistna przekąska. Robiąc ja samemu mamy pewność, że nie ma tam zbędnego cukru i zapychaczy.
Proporcje wzięłam z książki Gotuj i chudnij - więc jest dobra przy odchudzaniu. Wszelka dowolność jest dozwolona, pamiętajcie tylko o proporcjach suche-mokre.
Skladniki:
- 200g płatków owsianych
- 30g różnych posiekanych orzechów (u mnie migdały, nerkowce)
- 30g siemienia, sezamu, pestek
- 1 łyżka zarodków pszennych (do kupienia w sklepach spożywczych nieopodal błonnika)
- 60g suszonych, pokrojonych owoców (u mnie figa, brzoskwinia, śliwka i papaja)
- łyżka oleju rzepakowego albo orzechowego dobrej jakości
- 100g płynnego miodu
- 1/2 - 1 łyżeczka esencji waniliowej/ziarenek wanilii
Suche składniki (bez owoców) mieszamy ze sobą. Do szklanki wlewamy olej, miód i ekstrakt, mieszamy, dodajemy do płatków. Mieszamy dokładnie. Wysypujemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 140 stopni z termoobiegiem. Po 10-15 minutach dodajemy owoce i mieszamy, znów wkładamy do piekarnika na jakieś 10 min.
Gdy płatki ostygną przekładamy je do szczelnego pojemnika (działa przez miesiąc).
Gdy płatki ostygną przekładamy je do szczelnego pojemnika (działa przez miesiąc).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz