Naleśniki na zmianę przełożyłam masą budyniową i malinami gotowanymi w cukrze, które dostałam od babci. Wyszło pysznie i słodko. A do tego wypiłam czarna, dorosłą kawę - dla zrównoważenia wieku i poziomu cukru.
A na obiad będzie kolorowa chińszczyzna.
Składniki:
- kilka naleśników - moje są pszenno-żytnio-grahamowe -> tu są moje rady naleśnikowe
- maliny gotowane w cukrze lub dżem malinowy
- budyń waniliowy + mleko
- 250g mascarpone
- ekstrakt waniliowy
- cukier puder
Masa budyniowa: Gotujemy budyń wg instrukcji na opakowaniu, studzimy. Miksujemy na gładką masę z zimnym mascarpone, kilkoma łyżkami cukru pudru i kilkoma chlustami ekstraktu waniliowego -> wedle smaku.
Maliny: maliny (mogą być mrożone) zasypujemy cukrem (można dodać szczyptę cynamonu) i gotujemy aż lekko zgęstnieją lub kupujemy dżem malinowy
Naleśniki smarujemy na przemian masą budyniową i malinami.
pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńi tak też smakowały :)
OdpowiedzUsuń