Pewnego razu, przeglądając blog Vegan Nerd, natknęłam się na przepis na bakłażana wykorzystujący tę przyprawę.
Potrawa bardzo ładnie się prezentuje, a owa przyprawa nadaje jej charakterystyczny smak tamtych rejonów świata (więc co kto lubi, ale przyprawę można zmienić). Zamiast wegańskiego dipu czosnkowego można zrobić jakiś swój ulubiony (albo mój ulubiony).
Składniki:
- małe bakłażany
- przyprawa zathar (sumak, tymianek, sezam), można zastąpić tymiankiem
- granat
- sos czosnkowy, wegański* składa się z: białej fasoli, oliwy, czosnku, soku z cytryny i musztardy
- sok z połowy cytryny
- oliwa
- sól
- listki mięty
Bakłażany myjemy, przecinamy na pół, nacinamy delikatnie "w kratkę", posypujemy solą i odstawiamy miąższem w dół (na papierowym ręczniku) na ok.15 min. - w tym czasie puszczą trochę gorzkiego soku - wyciskamy je nad zlewem, smarujemy oliwą i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia miąższem do góry. Każdego bakłażana skrapiamy sokiem z cytryny i posypujemy zatharem (lub tymiankiem). Pieczemy je w 170 stopniach z termoobiegiem aż będą miękkie i rumiane.
Każdego bakłażana smarujemy sosem czosnkowym i posypujemy ziarenkami granatu (obficie) i listkami mięty. Podajemy na ciepło.
*wegański sos czosnkowy:
- 1 szkl. ugotowanej białej fasoli (lub z puszki - tak będzie szybciej, bo fasola musi się moczyć przez całą noc i później gotować godzinę)
- 2 ząbki czosnku
- 1-2 łyżeczki ostrej musztardy
- sok z połowy cytryny
- oliwa
- sól
- pieprz
- natka pietruszki
Do fasoli wyciskamy czosnek, dodajemy musztardę i sok z cytryny - miksujemy na gładką masę, dolewamy oliwy (ilość jest zależna od pożądanej gęstości), doprawiamy solą i pieprzem. Możemy dodać trochę natki pietruszki. (I kminku na lepsze trawienie fasoli).
świetnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńo matko, wygląda bosko!
OdpowiedzUsuń