Dlatego postanowiłam zrobić je w domu. Nie wiem, czy suszenie ich w piekarniku jest ekonomiczne, ale pięknie wyglądający słoik daje dużą satysfakcję. Poza tym takie pomidory zawierają tylko to, co chcemy do nich dodać - a możemy troszkę poszaleć, bo oliwa dobrze chłonie smaki.
Ususzyłam niecałe 5kg - tyle zmieściło mi się na dwóch blaszkach. Część włożyłam do słoika i zalałam oliwą, a część zamroziłam w woreczku strunowym. Te z zamrażarki później też zaleję oliwą.
Ja zrobiłam standardową zalewę z oliwy z oliwek, czosnku, bazylii i oregano oraz kilku kaparków.
Składniki:
- 5kg podłużnych pomidorów na przetwory
- oliwa z oliwek
- 3-4 ząbki czosnku
- sól morska, oregano, bazylia
- kilka kaparów
Pomidory myjemy i kroimy wzdłuż na pół. Układamy ciasno na blaszkach miąższem do góry. I suszymy w ok.70 stopniach z termoobiegiem i uchylonymi drzwiczkami bardzo długo - aż pomidory się ususzą, ale wciąż będą mięsiste (dlatego trzeba je zamrozić, a nie pozostawić w spokoju).
Wkładamy je do słoika posypujemy przyprawami i trzęsiemy zamkniętym słoikiem aby osiadły na pomidorach. Następnie dodajemy zgnieciony czosnek i kilka kapakrków.
Pomidory nie będą zawekowane, więc nie przetrwają długo, dlatego lepiej jest część zamrozić, a do oliwy wkładać ilość, którą jesteście w stanie zjeść w ciągu tygodnia-dwóch.
Osobiście pomidorki zalewam tylko olejem rzepakowym, bez żadnych dodatków, za to same pomidorki suszę z dużą ilością ziół i przypraw. Oliwa dla mnie osobiście jest zbyt gorzka, olej rzepakowy nie ma smaku. Ale nie ma to jak domowe pomidorki! :)
OdpowiedzUsuńto było moje pierwsze suszenie, może następnym razem zrobię Twoim sposobem, bo też brzmi dobrze :)
OdpowiedzUsuń